niedziela, 20 października 2013

Phuture - We Are The Future

Jesteśmy przyszłością, rok 1988.
Phuture to duet rodem z Chicago, który nie wydał  długo grającej płyty za swojego istnienia jednak kilka singli takich jak "Acid Tracks" czy właśnie "We Are The Future" przyczyniło się w znaczny sposób do rozwoju techno w  Chicago  czy szerzej patrząc światowej sceny Acid czy Electro.
"We Are The Future" - to singiel wydany w 1998 roku przez Trax Records.
Znajdziemy na nim trzy utwory :
We Are The Future, Slam, Spank-Spank. Utwory utrzymane są w klimacie acid techno czy electro o ciężkim brzmieniu a wszystko oparte na klasycznych brzmieniach kultowych maszyn takich jak Roland TB-303.
W pierwszym utworze mamy głos  Darrela Lewisa, który śpiewa przez pewien czas co nie zdarza się często w utworach  techno aby ktoś śpiewał cały tekst, z reguły są to krótkie samplowane frazy czy pocięte fragmenty słów.
Kilka lat później berliński Tresor w początkowym okresie swojego istnienia promował podobne brzmienia, ostro, surowo czy wręcz industrialne. 
Mimo, że muzyka została nagrana w 1988 roku ciągle wywiera ogromne wrażenie swoją prostotą ale też siłą, brzmieniem i futuryzmem.


środa, 16 października 2013

Autechre - Cavity Job

Autechre - każdy fanatyk muzyki elektronicznej zna na pewno kilka albumów i nie przejdzie obojętnie obok twórczości Anglików.
Incunabula, Amber, Confiled, owe płyty wyryły znaczący ślad w szeroko pojętej muzyce elektronicznej.
Niedawno przesłuchałem EP'ki Autechre w chronologicznej kolejności i tak zacząłem od Cavity Job.
Już na wstępie wymieniłem kilka płyt, które zawierały bardzo dojrzałą, skomplikowaną, przemyślaną muzykę o bardzo dobrym brzmieniu i świetnej produkcji. Pierwsza długo grająca płyta "Incunabula" została wydana w 1993 roku przez kultowy WARP.
"Cavity Job" została wydana w 1991 roku przez Hardcore Records i przedstawia zupełnie inną muzykę. No właśnie jaką ?
Przede wszystkim co się od razu rzuca w oczy to prostota i mechaniczność muzyki. Nie wiem na jakim sprzęcie była ta muzyka tworzona ale można przypuszczać, że były to proste komputery czy drum maszyny plus obrabiane surowe sample z kilkoma efektami. Wszystko dość prosto skomponowane, zapętlone i powtarzalne.
Do tego dodanie sporo wokali (dość naiwnych), takich jak głos z łodzi podwodnej, żeńskie chórki, pocięte sylaby wyrazów, czy całe samplowane zdania jak początkowy  slogan "Take The Bass".
EP'ka silnie kojarzy mi się np. z pierwszym albumem The Prodigy "Experience" - wydanej w 1992 roku, ale też skłaniałbym się do pewnego podobieństwa do  SNAP, Technotronic czy czarnego Detroit Techno, lecz wszystko to polane angielskim rave'm z zakurzonych squat party z początku lat dziewięćdziesiątych.
Jestem ciekaw jak muzycy  teraz do tej EP'ki podchodzą ?
Wstydzą się ? Lubią ? Często do niej wracają ?
Trudno uwierzyć, że dwa lata później wydadzą album który będzie kamieniem  milowym  w muzyce w ogóle.